post-title Ferdynand, Maria, Maximilian

Ferdynand, Maria, Maximilian

Ferdynand, Maria, Maximilian

 SŁOWACKIE PEREŁKI 

Przede mną rozpościerał się malowniczy widok na niewielką wieś, skąpaną w złotych liściach, mieniących się w promieniach jesiennego słońca. Spadziste dachy, pokryte gontem, oraz bielone wapnem ściany domów wsi Špania Dolina tworzyły przepiękny pejzaż, który na długo pozostanie w mojej pamięci.

Špania Dolina położona 11 km na północ od Bańskiej Bystrzycy, w górzystym rejonie na wysokości 728 m, na granicy Tatr Niskich i Wielkiej Fatry jest idealnym miejscem do odpoczynku, górskiej turystyki oraz zapoznania się z bogatą historii tamtejszego regionu.

Ta urokliwa wieś, będącadawną osadą górniczą, słynęła kiedyś w całej Europie z wydobycia rud miedzi i srebra. Pisemne wzmianki o niej pochodzą z XIII wieku, ale zakłada się, iż pierwsze kopalnie powstały tu już w 1006 roku.

Przemysł wydobywczy rozwijał się w tym regionie bardzo intensywnie. Do szybów doprowadzano wodę z oddalonych aż o 36 km rejonów Niskich Tatr. W XV wieku zaczął tu powstawać unikalny wodociąg. Rozkwit górnictwa trwał do XVIII wieku, kiedy to złoża rud uległy znacznemu zubożeniu.

 

Sto lat później spadek produkcji oraz zmiany w monarchii doprowadziły do końca wydobycia miedzi, w wyniku czego w 1888 r. kopalnie zostały zamknięte.

Chociaż miedzi już się tu nie wydobywa, to do dziś we wsi znajduje się wiele rzadkich zabytkowych obiektów, związanych z górnictwem, takich jak szyby wydobywcze, nazwane imionami (np. Maria, Ludovika), sztolnie, włazy oraz stare domy górników, dzięki którym Špania Dolina uznana została za pamiątkowy rezerwat architektury ludowej.

Ciekawostką jest liczący 295 metrów głębokości szyb Ferdynand, powstały ok. 1400 roku, który uważany jest za najstarszy szyb i prawdziwy zabytek techniki.

 

Kiedy przyjechałam do wsi, od razu zauważyłam dominujący nad okolicą, wznoszący się na wzgórzu wczesnogotycki kościół Przemienienia Pańskiego z XIII wieku, z wysoką wieżą i romańskimi fundamentami.

Dotarłam do niego po zadaszonych drewnianych schodach, pokonując 162 stopnie. Zachwycałam się zabytkową architekturą budynku, jego skromnym i pięknym wnętrzem z dziełami Jozefa Hanula, barokowym ołtarzem oraz historycznymi organami.

 

Stojąc przed świątynią, podziwiać można malowniczy widok na okolicę oraz 76 pamiątkowych parterowych i  piętrowych ludowych domów górniczych, pochodzących w większości z XIX wieku. Niedaleko kościoła uwagę zwraca inna, bardzo ciekawa, pierwotnie renesansowa budowla z XVI w., nazywana kołatką.

Budynek ten służył jako siedziba nadzorców i inspektorów górniczych, a w jego drewnianej wieży znajdowało się urządzenie, tzw. kołatka, wzywające górników do pracy. Obecnie mieści się tu ekspozycja poświęcona koronce klockowej, której tradycja sięga tu 1883 roku.

Sztukę koronek klockowych sprowadzili w ten rejon niemieccy koloniści i jest ona przekazywana z pokolenia na pokolenie. 

 

Z zainteresowaniem przyglądałam się także współczesnemu zegarowi, umieszczonemu na placu głównym, który co godzinę przedstawia scenę z życia kopalni, ukazując górników przy wydobywaniu miedzi.

Najbardziej jednak podobał mi się spacer naukowo-poznawczym szlakiem górniczym, który prowadził wśród pozostałości dawnej kopalni na ogromną niezalesioną hałdę Maximilian, z której roztaczał się wspaniały widok na wieś oraz otaczające ją góry.

Špania Dolina to nie tylko rezerwat zabytków architektury ludowej oraz spokojna miejscowość, położona w przepięknej naturalnej scenerii. To miejsce pełne historii i pamiątek górniczych tradycji, które przypominają złote czasy górnictwa w tym regionie.

Magdalena Zawistowska-Olszewska
Zdjęcia: autorka

MP 11/2018