BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKI
Nie przypominam sobie, by jakakolwiek książka w czasie mojego dość już długiego życia rozpoczęła swe istnienie, nim trafiła do księgarń, by budziła aż tyle emocji. Był artykuł o współpracy jej bohatera ze służbami specjalnymi w czasie PRL, był protest żony przeciw jej wydaniu, była zmiana wydawcy. Były też głosy tych, którzy czytali ją jeszcze w rękopisie.
Dla wstrzemięźliwego zwykle w swych uwagach filozofa Zygmunta Baumana to wielka książka o wielkim człowieku. O książce Artura Domosławskiego Kapuściński – non fiction (świat Książki, Warszawa 2010) Andrzej Stasiuk napisał: „/…/ jest to opowieść o żywym człowieku uwikłanym we własny los, w historię, w słabości i śmieszności. Dopiero na tym tle widać wielkość i wielowymiarowość Kapuścińskiego. /…/ Na szczęście nie jest to kolejna hagiografia, która czyni z bohatera jakiegoś mentalnego eunucha. A do takich wizerunków Polak kocha się modlić, ponieważ nie stawiają mu żadnych wymagań, a tylko łechcą narodowy idiotyzm”.
Artur Domosławski to reporter, publicysta, który nie tylko dobrze znał Ryszarda Kapuścińskiego, ale sam pisał o ruchach protestu na świecie, o wojnach gangów w Amazonii, współczesnym niewolnictwie czy wojnie domowej w Kolumbii, dyktaturze w Meksyku, „socjalizmie” w Wenezueli czy rewoltach indiańskich w Boliwii i Ekwadorze.
Autor takich książek, jak Chrystus bez karabinu. O pontyfikacie Jana Pawła II, świat nie na sprzedaż, Gorączka latynoamerykańska, Ameryka zbuntowana, dobrze znał swego bohatera, Ryszarda Kapuścińskiego, przyjaźnił się z nim, darzył go szacunkiem, cenił jego twórczość, czemu wyraźnie daje dowód swą książką. Przeczytałam ją jednym tchem i niewątpliwie jeszcze będę do niej powracać, ponieważ jest to książka nie tylko o Ryszardzie Kapuścińskim, ale również o czasach, które kształtowały też moją biografię i biografię mi współczesnych.
Domosławski skupia się z jednej strony na twórczości reporterskiej Kapuścińskiego, która stała się wielką literaturą o mechanizmach władzy, rewolucji i ludziach wykluczonych, i stara się odpowiedzieć na pytanie, jakie doświadczenia sprawiły, że ów guru reportażu tak świetnie rozumiał mechanizmy tych zjawisk.
Uznając, że jego bohater był reporterem i pisarzem uczciwym, obdarzonym dużym talentem, Domosławski stara się odpowiedzieć na pytania, czy i na ile wolno reporterowi poprawiać rzeczywistość, kiedy i na ile Kapuściński przekraczał granice dzielące reportaż od literatury, czyli kiedy, chcąc opis reporterski uczynić bardziej atrakcyjnym, posługiwał się fikcją.
Drugi krąg tematyczny książki Domosławskiego to wizerunek własny Kapuścińskiego, budowany przez niego samego z faktów, a czasem z legend, dla których tworzywem stał się żywot reportera, obsługującego rewolucje, wojny, zamachy stanu w Trzecim świecie, i konfrontacja tego wizerunku z rzeczywistością czy z opiniami jego przyjaciół i ludzi z szerszego kręgu znajomych.
Domosławski nie ściąga Kapuścińskiego z cokołu, to reporter i pisarz, w świetle tego, co o nim autor tej cennej monografii napisał, sam z niego schodzi, dla wielu stając się, jak pisze profesor Marcin Kula, „po prostu człowiekiem”. Artur Domosławski, kreśląc sylwetkę Ryszarda Kapuścińskiego, szczęśliwie nie używa jedynie tak teraz modnych kolorów czarnego i białego, ale posługuje się całą gamą istniejących między nimi szarości.
Odważna i ambitna książka Domosławskiego odpowiada warunkom stawianym w świecie przed biografami, od których wymaga się, by dla uzyskania pełnego obrazu swych bohaterów stawiali przed nimi wiele luster i konfrontowali ich życie z wieloma świadkami. Domosławski tych luster nie szczędzi i za to mu chwała.
Danuta Meyza-Marušiak