Pociągiem na jarmark świąteczny do Gdańska

Cudze chwalicie, swego nie znacie. Od dłuższego czasu na łamach prasy można przeczytać o różnych planowanych lub uruchamianych połączeniach kolejowych z Czech lub Wiednia nad morze – Bałtyckie albo Adriatyckie. Wcześniej hitem były pociągi do Chorwacji, obecnie dużo się pisze o pociągach z Pragi do Gdyni.

Tylko część z tych połączeń jest bezpośrednia, niektóre mają przesiadki. Równocześnie prawie nikt nie zwrócił uwagi na fakt, że po wielu latach posuchy w tym roku pojawiła się naprawdę dobra oferta dotarcia transportem publicznym ze wschodniej Słowacji nad polski Bałtyk.

Od lipca 2023 r. działają uruchomione przez Kraj Preszowski codzienne całoroczne połączenia autobusowe z Bardejowa do polskiej Krynicy-Zdrój, które akurat całkiem przez przypadek są nieźle skomunikowane z pociągami PKP Intercity relacji Krynica-Zdrój – Gdynia.

W efekcie z Bardejowa, ale też Preszowa, Popradu i innych miast Wschodniej Słowacji, można za około 100 zł dotrzeć nad polskie morze: wyruszając o 7-8 rano ze Słowacji, można być przed 23:00 na sopockim molo za mniej niż 25 euro. Z Preszowa lub Bardejowa można też wyruszyć po południu, wieczorem wsiąść w Krynicy do pociągu i nad Bałtykiem być około 8 rano.

Jeszcze dziesięć, a może nawet pięć lat temu ta informacja niewiele kogo by na Słowacji zainteresowała, bo Słowacy nie byli wówczas przekonani do polskiego Wybrzeża. Wyjazd do Polski? Jak najbardziej, ale na zakupy do Jabłonki, Nowego Targu lub Krosna.

Nigdzie dalej Słowacy nie jeździli, uważając, że w Polsce nic ciekawego nie ma poza niskimi cenami. Pewnym wyjątkiem była turystyka pielgrzymkowa do miejsc związanych z Janem Pawłem II (Łagiewniki, Wadowice), wyjazdy turystyczne do Krakowa, Wieliczki i Oświęcimia, a także dojazdy na polskie lotniska. Północ Polski była jednak totalnie nieodkryta.

To się jednak radykalnie zmieniło. Słowacy oraz Czesi od kilku lat odkrywają polski i niemiecki Bałtyk, a Gdańsk, Sopot, Gdynia, Półwysep Helski, Łeba i Kołobrzeg stają się ich popularnymi destynacjami turystycznymi. Wśród Słowaków najbardziej popularny jest Gdańsk, który jest destynacją całoroczną.

W tym przypadku nie przeszkadza chłodniejsze nie Adriatyk morze, bo większe znaczenie mają gdańskie zabytki, a w okresie świątecznym Słowaków przyciąga do Gdańska unikatowa atmosfera targów bożonarodzeniowych. Nie brakuje ponadto „otužilcov”, czyli mówiąc po polsku morsów, amatorów kąpieli w zimnej wodzie, a trójmiejskie plaże są na tę kategorię słowackich turystów jakby stworzone.

Jak zatem dotrzeć ze wschodniej Słowacji nad polski Bałtyk transportem publicznym? Takie możliwości stworzył samorządowy autobus transgraniczny uruchomiony przez Kraj Preszowski, kursujący na trasie Krynica-Bardejov. Sporo osób błędnie myśli, że to tylko połączenie sezonowe, ale ono ma charakter całoroczny.

Autobus odjeżdża z dworca autobusowego w Bardejovie o godz. 8:15 (przyjazd do Krynicy o 9:03) oraz o 16:15 (w Krynicy o 17:03). Bilet kupuje się u kierowcy za gotówkę lub kartą, maksymalna cena to 2,70 euro na trasie z Bardejova i 3 euro na trasie z Bardejovskich kupeli. Na autobus zdążymy też, wyjeżdżając o 6-7 rano z innych miast wschodniej Słowacji, takich jak Poprad, Preszów czy Koszyce.

W Krynicy autobus przyjeżdża na tamtejszy dworzec kolejowy. Tu niestety pewną niedogodnością jest fakt, że sam budynek dworca jest zamknięty, nie ma tam kas i poczekalni, a przestrzeń wokół jest dość ograniczona – nie jest to nowoczesny węzeł przesiadkowy z usługami, gastronomią itp., bardziej uprawnione jest stwierdzenie, że nie ma tam niczego. Bilet na pociąg kupimy u konduktora lub przez Internet, w tym poprzez aplikację.

Według rozkładu jazdy na 20 grudnia 2023 r. (czyli już po zmianach) pociągi z Krynicy-Zdrój do Gdyni Głównej odjeżdżają o godz. 10:47 (przyjazd do Gdyni o 22:19, w Gdańsku 20 minut wcześniej) oraz o 19:01 (w Gdyni o 8:36). Podróż jest długa (trasa liczy aż 868 km), ale niedroga – za bilet zapłacimy zaledwie 100 zł lub nawet mniej.

Jakub Łoginow

MP 12/2023