post-title O namiętności i miłości z Brukselą w tle

O namiętności i miłości z Brukselą w tle

O namiętności i miłości z Brukselą w tle

 BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKI 

Miłość do jednego tylko mężczyzny czy jednej tylko kobiety jest wyrzeczeniem /…/. Idealizm jest śmiercią ciała i wyobraźni”. Takim mottem, zaczerpniętym z Dzienników Anaïs Nin, zaopatrzyła swą najnowszą książkę, zatytułowaną Nielegalne związki (Wyd. W.A.B., Warszawa 2010), Grażyna Plebanek, autorka znana czytelnikom z takich powieści, jak Pudełko ze szpilkami, za którą otrzymała nagrodę Wydawnictwa „Zysk i S-ka” w konkursie „Dziennik polskiej Bridget Jones”, bestsellerowych Dziewczyn z Portofina czy Przystupy.

Przypomnijmy kilka faktów z biografii pisarki, której powieści nie pomnażają banalnych schematów tzw. literatury kobiecej. Urodzona w 1967 roku, absolwentka polonistyki, była dziennikarką Agencji Reutera i „Gazety Wyborczej”, debiutowała opowiadaniami, publikowanymi w dwumiesięczniku „Pogranicza”. Publikowała też m.in. w „Wysokich obcasach”, „Lampie”, „Newsweeku”, „Elle” czy „Bluszczu”. Z Warszawy przeniosła się do Sztokholmu, a od kilku lat mieszka w Brukseli.

Jej powieść Nielegalne związki, choć ukazała się przed kilkoma miesiącami, szybko spotkała się z dużym zainteresowaniem czytelników, idącym w parze z pozytywnym przyjęciem przez krytykę, ponieważ, jak pisze Anna Dutka „Grażyna Plebanek niczym wiedźma siedzi nad kotłem ludzkiego losu i miesza, pokazując w migoczących na ścianie obrazach kolejną porcję życia”.

Bernadetta Darska z „Pogranicza” uważa, że „Plebanek znakomicie oddaje tymczasowość tego, co wydaje się stałe, ulotność zdarzeń, niemożność zakorzenienia, rolę przypadku wpływającego na los bohaterów”. Wstrzemięźliwa zwykle w swych ocenach Justyna Sobolewska z „Polityki” uznaje Nielegalne związki za „nowy typ powieści erotycznej”. Te pozytywne oceny nie dziwią; Plebanek bowiem przynosi nowe uniwersalne, ponadnarodowe spojrzenie na współczesnego człowieka i jego intymny żywot.

Zarówno czas, jak i miejsce powieściowej akcji niewątpliwie zainteresują czytelnika – pierwsze dziesięciolecie XXI wieku, środowisko urzędnicze Komisji Europejskiej, gdzie rodzi się nie tylko nowy styl polityki europejskiej, ale także nowy styl życia wielonarodowej biurokracji brukselskiej, który niewątpliwie wywrze swój wpływ na poszczególne społeczeństwa narodowe.

Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że jest to powieść polityczna. Bruksela, agendy Komisji Europejskiej, konflikty zainteresowań, towarzyszące urzędniczym karierom intrygi to tylko kulisy, w których toczy się życie intymne bohaterów, stanowiących dość typowy trójkąt miłosny.

Tworzą go Jonathan, autor bajek dla dzieci, a w Brukseli przede wszystkim ojciec własnym dzieciom, potem dopiero lektor na kursach twórczego pisania, Megi – jego żona, pracująca w Komisji Europejskiej, i ta trzecia – Andrea, szwedzka dziennikarka z pochodzenia Czeszka.

Autorka do tego konwencjonalnego schematu wnosi jednak wiele nowego – przede wszystkim nie znajdziemy w jej powieści akcentów feministycznych. Plebanek całą sytuację przedstawia z jakiejś odwróconej perspektywy, dokonując całkiem udanej analizy doznań psychicznych i fizjologicznych męskiej strony trójkąta, szamocącej się między żoną, kochanką i dziećmi. I chociaż w końcu „happyendowo” zwycięża rodzina, to jednak prawdziwych zwycięzców nie ma, bo zranieni są wszyscy.

Inną wartą uwagi stroną powieści jest sposób, w jaki autorka pisze o erotyce. A czyni to otwarcie, dążąc do jak najbardziej prawdziwego zobrazowania tych najtajniejszych zakątków ludzkiej psychiki i fizjologii, nie unikając scen ostrych czy drastycznego słownika – nigdy jednak nie jest to ani naturalizm, ani wulgarność taniej literatury erotycznej. Przez cały czas udaje się jej zachować równowagę między życiową prawdziwością a dobrym literackim smakiem.

Wierzę, że nową powieść Grażyny Plebanek pozytywnie przyjmą i nasi czytelnicy.

Danuta Meyza-Marušiak

MP 7-8/2010